Uchyliłam powieki by zaraz je zamknąć . Słońce wpadające do pokoju raziło mnie w oczy , pomimo tego że w oknie była zasłonięta roleta . Przeciągnęłam się i głębiej zakopałam w kołdrze . Nie chciało mi się wstawać , przysunęłam się do śpiącego jeszcze Zayna i zwinęłam w kłębek . Postać leżąca obok mnie zamruczała coś przez sen i otworzyła oczy równie mocno zaspane jak moje .
- Boże !
Cichy okrzyk w momencie rozbudzonego Malka i jego zdziwiona mina wywołały we mnie śmiech .
- Nie , Sheenea . Cicho bądź obudzisz resztę .
- Co ty tu robisz ?
- W nocy była burza , a ja się boję . Przepraszam , bardzo kopałam ?
Spojrzałam na niego z winą winowajcy i ziewając rozcierałam oczy .
- Nawet cię nie poczułem .
- Ja Ciebie czułam , zwłaszcza gdy zabierałeś mi kołdrę .
Wybuchnęliśmy śmiechem , a w drzwiach pojawiła się wesoła mordka Liama . Na jego twarzy malowało się ogromne zdziwienie i zmieszanie . Wytłumaczyłam mu zaistniałą sytuację , żeby nie było jakichś rewelacji co do tej nocy .
- Cześć Daddy , co cię sprowadza do naszego gniazdka ?
- Dziś wieczorem lecimy do Włoch , do Werony na koncert charytatywny dla niepełnosprawnych dzieci . Simon właśnie mnie poinformował . Ubierać się dzieciaki , musimy się wyrobić .
Jak na komendę wyskoczyliśmy z łóżka równocześnie zaplątując się w pościel i lądując na podłodze . O tyle niefortunnie , że ważący siedemdziesiąt kilo chłopak przygniótł mnie do podłoża . Liam skitował to chichotem a gdy wychodził z pokoju śmiał się już tak głośno że było go słychać w całym domu . I wtedy właśnie doznałam olśnienia . Usta Zayna znalazły się na moich , objęłam go za szyję i przycisnęłam do siebie Z początku nieśmiały całus przerodził się w namiętny pocałunek . Mruczałam za każdym razem gdy język Zayna zmysłowo dotykał mojego Dla mnie ta chwila mogłaby trwać wiecznie , niestety została przerwana przez wtargnięcie Louisa , Nialla i Harrego do pokoju .
Odsunęłam się błyskawicznie od Zayna i wychodząc z pokoju spojrzałam w smutne oczy zazwyczaj wesołego Louisa i zirytowanego Harrego . Przez te pierwsze spojrzenie brązowych oczu poczułam wyrzuty sumienia .
* * *
Cały dzień zleciał na gorączkowym pakowaniu się , szukaniu paszportów , szykowaniu jedzenia . W domu panował ogólny chaos . Od pocałunku z Zaynem miałam zadziwiająco dobru humor który udzielił się wszystkim . Kąpiąc się przed wyjazdem w łazience Harrego śpiewałam głośno , może za głośno . W pewnym momencie do oka wpadł mi szampon . Wydałam z siebie nieziemski okrzyk i głośno zaklęłam .
- Kurrrwa mać !
Pod drzwiami słyszałam niespokojny głos Nialla .
- Nic ci nie jest ?! Żyjesz ?
- Tak kochany braciszku . To przez szampon .
- Wariatka .
- Też Cię kocham .
- A ja Ciebie nie .
- Małpa .
- Sama jesteś małpa .
Mruknął coś jeszcze pod nosem i głośno tupiąc wrócił do pakowania swoich butów .
Ubrałam na siebie obcisłe rurki w kolorze miętowym i skromną seledynową bluzeczkę z napisem " bad girl" związałam włosy w warkocz i pomalowałam się lekko .
Do łazienki bez pukania wszedł obiekt moich westchnień i oparł się o zlew .
- Czego dusza pragnie ?
Zapytałam z uśmiechem spryskując się mgiełką do ciała o zapachu wiśni . Nie mogłam się skupić patrząc na zmysłowe usta Zayna , jego piękne oczy i figlarny uśmiech .
- Ciebie .
Ku mojemu bezbożnemu zdziwieniu chłopak przyciągnął mnie do siebie i po raz drugi tego dnia pocałował Nogi ugięły się pode mną i gdyby nie jego ramiona chyba bym zemdlała . Całowaliśmy się dziko , namiętnie i bez opamiętania . Ręka Zayna wślizgnęła mi się pod koszulkę i zaczęła zataczać koła po moich plecach,
przylgnęłam do niego całym ciałem i zarzuciłam mu ręce na szyję .
Do łazienki wpadł Daddy i krzywiąc się zasłonił oczy . Zaśmiałam się perliście widząc jego niezadowolenie i ostatni raz pocałowałam Malika .
- No chciałem powiedzieć , że samochód już jest . Zaraz jedziemy .
Mówiąc to spoglądał dziwnie na Zayna , nie wiem czemu ale widziałam w tym spojrzeniu lekki wyrzut . Muszę podpytać Liama , o co chodzi .
- No to chodźmy .
Wyminęłam chłopaków i zbiegłam do salonu .
- Mogę pilnować kotkaa ?
Zapytał Harry robiąc oczy jak denka od słoików .
- Tylko jej sobie nie przywłaszcz . To moje kochanie .
- Dziękuję . Jesteś najukochańsza , zajmę się tym puszystym skarbeczkiem . Moje maleńkie kochanie
Zwracał się do kota słodziutkim głosikiem i całował go po łebku .
- Już nie masz kota .
Mruknął Lou i poklepał mnie po plecach . Wystawiłam do niego język i zachichotałam .
Nadszedł czas wyjazdu . Posprawdzałam czy wszystko mamy , wygoniłam chłopaków z domu , zamknęłam kota do klatki , uruchomiłam system alarmowy i zamknęłam drzwi .
Spoglądając na czekającą na nas długą , czarną limuzynę pomyślałam o jednym . Moja wielka przygoda właśnie się rozpoczęła .
* * *
Wysiadłam z limuzyny i przepchałam się przez tłum wścibskich
fotoreporterów i fanek kierując się do prywatnego odrzutowca chłopców .
Oni w międzyczasie rozdawali autografy fankom a ja przyglądałam się
pilotowi który sprawdzał coś przy silnikach . Zawsze bałam się latać ,
mam jakąś wewnętrzną niechęć do samolotów . Podziwiam tego gościa .
Czekając na chłopców sprawdziłam czy wszystkie walizki zostały
przyniesione do odrzutowca , wypuściłam Sol z klatki i usiadłam na
jednym z czerwono obitych fotelów od razu zasłaniając okna . Przed
odlotem chciałam się zrelaksować , oczywiście z moimi kochanymi downami
nie ma ani chwili ciszy . Pierwszy wpadł Niall z Lousiem , dosłownie
dusili się ze śmiechu . Za nimi Zayn i Liam potykając się o pełznącego
na czworakach Harrego .
- ODLATUJMY !
- Szybko ! Panie pilocie błagam ! Psychofani !
Uniosłam lewą brew i patrzyłam na roześmianych chłopaków z nieco
zdziwioną miną . Jeden z nich miał dosyć niezadowoloną minę i łzy w
oczach .
- Co się stało ?
- Harrego dopadła kobieta z prostownicą , a na Liama obrzucono drewnianymi łyżkami .
Na podtwierdzenie swoich słów Hazza pokazał wyprostowany kosmyk włosów a
Daddy wyciągnął połamaną łyżkę ze spodni . Wyglądał na nieco
wystraszonego , usiadłam mu na kolanach i objęłam za szyję .
- Ej to było złe . Nie powinni ci tego robić . Zaraz pójdę i ich okrzyczę .
Pogłaskałam Liama po włosach i cmoknęłam w czoło . Nie rozumiałam jego
fobii łyżkowej , ale mu współczułam . Ja też mam fobię , boję się
panicznie burzy , więc rozumiem jego strach . Reszta też trochę
spoważniała i wraz ze mną pocieszała wrażliwego chłopaka .
Stewardessa oznajmiła słodkim głosem aby powrócić na miejsca i zapiąć
pasy , ponieważ za chwilę startujemy . Usiadłam koło Zayna i z miną
cierpiętnicy wbiłam palce w oparcie .
- Boisz się ?
Zapytał Harry z nutą ironii w głosie biorąc na kolana Sol również zapinając ją w pasy . Wywołało to u mnie lekki uśmiech .
- Tak , boję się latać . Nie odwracaj się tak , bo jeszcze cię ożygam .
Chłopaki spojrzeli na mnie ze strachem i podali swoje woreczki .
Parsknęłam śmiechem i oparłam się o ramię Zayna który popijał zimną Colę
.
- A ty uważaj na Zayna . On nie dba kim jesteś , jeżeli chce mu się spać wali się na ciebie .
- Zauważyłam zeszłej nocy .
Louis zmarszczył czoło i bez krępacji zadał dziwne pytanie .
- To wy uprawialiście ze sobą seks , czy nie ? Bo ja już nie wiem .
Malik zakrztusił się napojem i wypluł wszystko to co miał w buzi na
siedzącego nieopodal Nialla . Musiałam poklepać go po plecach żeby
odzyskał oddech .
- Nie Lou , nie uprawialiśmy seksu .
Odpowiedział zachowując jako tako powagę .
- Jeszcze
Odparł bezgłośnie i uśmiechnął się zadziornie na co ja poczerwieniałam i odwróciłam głowę w stronę zasłoniętego okna .
Odrzutowiec wzbił się w niebo , a mnie na chwilę ścisnęło w żołądku i
przygwoździło do oparcia . Zacisnęłam mocno powieki i przełknęłam głośno
ślinę . Oby lot odbył się bez zbędnych turbulencjibo mój żołądek może
tego nie przeżyć .
Wszyscy czymś się zajęli . Liam czytał książkę , Harry bawił się z kotem
, Louis układał loki Harremu , Niall oczywiście zajadał się czymś
głośno przy tym mlaskając i szeleszcząc . Spojrzałam na Zayna , już
przysnął .
Jak małe dziecko wtulił się w fotel i spokojnie oddychał lekko
pochrapując . Wyciągnęłam z torby swojego laptopa i weszłam na twittera .
Pełno było wpisów na mój temat , wiele fanek 1 D hejtowało mnie ostro .
Walić to , weszłam na facebooka , a tam czekało na mnie wielkie
zaskoczenie .
Nathan Sykes napisał do mnie wiadomość . Spojrzałam na śpiącego Zayna i
odsunąwszy się lekko zaczęłam pisać z członkiem The Wanted .
Flirtowaliśmy ostro , piałam z nim tak jakbym go znała od dawna .
Śmiałam się z jego żartów i wysyłanych linków . Chłopcy w międzyczasie
pozapadali w sen , słychać było tylko ich spokojne oddechy . Spojrzałam
na Zayna który już nie spał , posłał mi wściekłe spojrzenie i zabrał
laptopa . Od dłuższego czasu czytał mi przez ramię .
- Ej !
- Co ty robisz ?
- Raczej co ty robisz ? Oddaj mi laptopa .
- Piszesz , co lepsze flirtujesz z Nathanem Sykesem !
- Co Ciebie to obchodzi ? Przecież nie jesteśmy razem !
- A co ty sobie niby myślałaś ? Że coś dla mnie znaczysz ?
- Obcałowywujesz mnie przy byle okazji bez powodu ? A ja myślałam że coś do mnie czujesz . Ok , wyjaśniłeś mi teraz wszystko .
Wstałam zabierając mu laptopa weszłam do kabiny pilota . Nie zważając na
jego towarzystwo usiadłam pod drzwiami rozpłakałam się .
- Czemu taka ładna panienka płacze ?
Zapytał sympatyczny pilot patrząc na mnie zza fotela .
- Bo spotkała kolejnego dupka , który jej nie kochai właśnie jej to uświadomił .
- Ci sławni tak mają , niech się panienka nie przejmuje . Tego kwiatu jest pół światu
- A trzy czwarte chuja warte , bez obrazy .
* * *
Poszłam do łazienki skradając się na palcach obok śpiących chłopaków ,
pogłaskałam Nialla po twarzy i przykryłam go kocykiem . Wyjęłam śpiącemu
Louisowi słuchawki z uszu , nawet się nie poruszył . Spojrzałam z
obrzydzeniem na Zayna , miałam ochotę go uderzyć czymś ciężkim , bardzo
ciężkim .
W toalecie poprawiłam rozmazany makijaż i zmieniłam ubranie . Włożyłam
czarne , obcisłe spodnie , biały top i bejsbolówkę . Łudząco podobną do
bejsbolówki Zayna .
- Kocham cię idioto .
świetnie czyta się twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny
Zapraszam do mnie gdzie już jest 17 rozdział :)
http://69-imagination.blogspot.com/