niedziela, 8 kwietnia 2012

Obudziłam się w dosyć dziwnej pozie . Moja głowa spoczywała na torsie śpiącego Malika a stopy na karku Liama . Reszta mojego ciała była wygięta pod dziwnym kątem . Nic dziwnego , trzeba wyobraźni żeby pomieścić się z dwoma chłopakami na sofie w pozycji leżąco spadającej . Na dywaniku przed telewizorem leżeli wtuleni w siebie Louis i Niall , chyba było im trochę zimno więc przykryli się obrusem . Dziwne . . 
Przekrzywiłam głowę by spojrzeć na słodko śpiącego Zayna . Miał lekko rozczochrane włosy i śmiesznie uchylone usta wyglądał tak rozkosznie że zrobiłabym mu zdjęcie ale nie znalazłam telefonu w zasięgu wzroku . Chyba na nim leżałam .
Podciągnęłam się przy okazji budząc Malika .
- Vas happening ? Wyjąkał jednocześnie ziewając i trąc zaspane oczy .
- Cześć Śpiąca Królewno 
- Było Ci niewygodnie ? Wiesz , no chyba na tobie zasnęłam . Przepraszam 
Zrobiłam skruszoną minkę i wygięłam usta w zabawną podkówkę .
- Ty jesteś lekka jak piórko , ale Liam leżący mi na stopie to już przegięcie .
- No fakt , czułam w nocy jak coś mnie przycisnęło do oparcia , to chyba był on .
Naszą rozmowę przerwało głośne chrapnięcie mojego brata . Spojrzałam na Zayna i wybuchnęliśmy nieopanowanym śmiechem . Gdy się uspokoiliśmy podjęliśmy pierwszą próbę wstania , by nie obudzić reszty zespołu .
 Po paru minutach ściągania z naszych kończyn bezwładnego Liama daliśmy za wygraną . Było mi już wszystko jedno , rękę miałam tak zdrętwiałą że ledwo nią ruszałam . Wstałam zrzucając z siebie Payna który tylko przez sen coś burknął i ułożył się wygodniej na skrzywionym Maliku . Stałam z tryumfalnym wyrazem twarzy , znalazłam swój telefon i wydostałam się spod cielska Liama . Podwójny sukces . 
Naśmiewałam się z przygniecionego Zayna i wpadłam na genialny pomysł .
- Zayn , uuuśmiech .
- Nie zrobisz tego .
- Ależ owszem .
- Ależ nie .
- Ależ tak , uśmieeech do aparatu misiaczku . Do zobaczenia na twitterze .
Wyszli przewspaniale . Liam wyszedł słodko , niewinnie nieświadomy moich poczynań , a Zayn . . No właśnie Zayn wyszedł jakby był obłąkany .
Uciekłam do kuchni i schowałam się w przeogromnej szafce na słodycze . Słyszałam głośne tupanie Malika i niezadowolony głos Liama , który został brutalnie zepchnięty na podłogę . Wpadł do kuchni obleciał dookoła wszystkie meble i wyszedł z pomieszczenia . 
Byłam z siebie dumna gdy wstawiłam zdjęcie na swój profil na twitterze , uchyliłam drzwiczki szafki i powoli z niej wyszłam , gdy nagle ktoś na mnie przysiadł i zaczął łaskotać .
- O Święty Panie na niebie . Zayn nie krzywdź mnie . Jestem jeszcze dziewicą , nie chcę umierać jako dziewica . 
 Spryciucha dobrze znał moją kryjówkę i tylko czekał aż z niej wyjdę , obojętny na moje krzyki chichotał dziko nad moim uchem .
- Dobra , przepraszam , przepraszam . Wybacz . . 
Wyjąkałam poprzez mój niekontrolowany śmiech i złożyłam dłonie w błagalnym geście .
- A teraz usuniesz to zdjęcie . 
- Za późno , już je wstawiłam . Świat poznał to kompromitujące zdjęcie , a wasza kariera doznała uszczerbku .
Ty i Liam już macie konto na twitterze thisislove_Liam_sleeep_with_Zayn . Wybacz
Obydwoje rypnęliśmy niepohamowanym śmiechem .
- Spoko , to tylko był żart . Ale kiedyś się zemszczę .
- Ok . Traktuję to jako groźbę . 
 Przeciągnęłam się i pobiegłam do swojego pokoju żeby się ubrać . Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w białe rurki i bluzkę z napisem " kocham One Direction " . Pobawiłam się chwilę z moim pupilkiem i wypakowałam resztę ciuchów z walizek . No moja przeprowadzka oficjalnie zakończona .
Na dole usłyszałam głos Harolda nabijający się ze zdjęcia umieszczonego na twitterze . 
Czyli ON już wrócił , znam go dopiero dwa dni a już straciłam dla niego głowę . Byłam bardzo , bardzo mega wkurwiona i zazdrosna o to że spał z Caroline po naszym nocnym pocałunku . 
- Pierdolony Dupek .
Skitowałam i założyłam soczewki na gałki oczne .
- Ja ?
W drzwiach stał Niall z ręką w powietrzu , chciał chyba zapukać ale usłyszał moje przekleństwo .
- Nie no co ty . Na mojego braciszka bym tak nie powiedziała . 
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek .
- Jest coś o czym musimy porozmawiać . Teraz zaczęły się wakacje , a zespół ma małą trasę po Stanach . No wiesz najważniejsze miasta NY , LA , Las Vegas i no wiesz mam pytanie . Ty znasz się na modzie i jesteś jak to się mówi na czasie , a my potrzebujemy stylistki . Chciałabyś jechać z nami , zarobiłabyś i zwiedziła kawałek świata ?
Spojrzałam ze zdziwieniem na NIalla i zaczęłam krzyczeć , piszczeć i wydawać z siebie dwuznaczne nienaturalne dźwięki .
- To znaczy tak ?
Zaśmiał się Niall i poczochrał mnie po włosach .
- TAAAK !! 
- Dobra uspokój się , jedziemy na zakupy . Musimy kupić ubrania na występy . Na dole za 15 minut
Wyszedł z pokoju posyłając mi lekko ironiczne spojrzenie bowiem ja cały czas skakałam jak jakaś nieogarnięta .



* * *


Stałam w przedpokoju z chłopakami i poprawiałam makijaż w wiszącym na ścianie lusterku . Czekaliśmy oczywiście na mojego wiecznie wygłodniałego brata , który nie mógł oderwać się od szafki ze słodyczami .
- NIall , wyjdź z tej kuchni i zostaw te ciasteczka . Bo w drodze powrotnej nie wpadniemy do Nandos .
 Trafiłam w jego czuły punkt , po minucie już był gotowy . Spojrzeliśmy na siebie i jak na znak ruszyliśmy pędem do samochodu , toczyła się walka o przednie siedzenie . W jednym momencie sześć osób otworzyło drzwi od pasażera i wleciało na jedno siedzenie . Hazza przeczołgał się na miejsce kierowcy i dumnie zajął miejsce . 
Louis szczypiąc Nialla i Zayna po dolnych partiach jakimś cudem wepchnął się na przednie siedzenie i założył nogę na nogę . 
- Na tył panienki .
- Strzelamy focha chłopaki . Szlachta siedzi na tylnich siedzeniach .
Powiedziałam i wlazłam do czarnego busa .
- No właśnie , no właśnie .
- Pfyy , foch .
 Usiadłam koło Zayna i Liama a Horan w tylniej części busa , wyłożył się na siedzeniu i wyciągnął Snickersa z kieszeni . Temu to jak zwykle najwygodniej .
Oparłam się o Malika który objął mnie ramieniem . Robiłam to świadomie , miałam nadzieję że Harry będzie choć trochę zazdrosny . Spojrzał na mnie tylko raz , a ja posłałam mu pogardliwe spojrzenie . Oczywiście doszło do sprzeczki pomiędzy mną , a bratem . Mlaskał i szeleścił i do ucha . Lou włączył radio żeby nas zagłuszyć i do odtwarzacza wsadził płytę One Direction , niech żyje skromność . W głośnikach zabrzmiało Up all night .
- Pierwsze słyszę . Jakieś pedalska ta piosenka , weź to wyłącz .
Mruknęłam pod nosem i czekałam na reakcję chłopaków . Liam spojrzał na mnie z takim pokerfejsem że nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem , przyłączyła się do mnie reszta chłopaków . Jechaliśmy przez miasto rycząc ze śmiechu i parodiując piosenki . Największy ubaw mieliśmy przy What Makes You Beautiful i akcencie Malika .Wyliśmy , ( bo inaczej tego nie można nazwać ) jego kwestię cienkimi głosikami .

 So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes



Podróż przez centum Londynu minęłam nam błyskawicznie . Niemal wypełzłam z samochodu śmiejąc się z Nialla który ubrudził się czekoladą na twarzy . Towarzyszyły nam świetne humory , zapowiadał się świetny shopping z moimi durniami . 


Wesołych Świąt !!
Dużo , dużo Miłości ,
Zdrówka , szczęścia i weny do pisania swoich blogów .


5 komentarzy:

  1. co mogę o tym powiedzieć? że wielbię to co piszesz
    no normalnie cudo, cudo i jeszcze raz cudo! chcę więcej i chyba nie doczekam sie kolejnego rozdziału, więc chcę zobaczyć go jak najszybciej :) zapraszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , miło mi że tak sądzisz . Jesteś moja motywacją do dalszego pisania ; **

      Usuń
  2. Dzięki i nawzajem ;)
    bardzo podoba mi się ten rozdział i czekam na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń