niedziela, 6 maja 2012

   Nad Miastem Miłości zapadał zmrok , z balkonu w moim pokoju widziałam całą panoramę Werony . Oparłam się o framugę drzwi i wsłuchiwałam się w odgłosy miasta , rozmowy przechodniów spacerujących po ogromnym rynku przed hotelem . Na balkonie obok pojawiła się postać Zayna , od razu schowałam się do pokoju i przysłuchiwałam się jego rozmowie przez telefon . Przemawiał to telefonu niemal mrucząc .
- Spotkajmy się w restauracji " Amor " koło Domu Julii . Wiesz gdzie to jest ? Świetnie . Więc do zobaczenia o ósmej Cathie .
A więc tak pogrywasz chłopcze , już umawiasz się z następną . Pomyślałam o swojej zemście i nie zastanawiając się co robię wykręciłam numer do Nathana . Oczywiście umówiłam się z nim w tym samym lokalu co Zayn ze swoją Cathie .
Sprawdziłam w internecie lokal i stwierdziłam że to bardzo eleganckie miejsce . Zamówiłam stolik i zadowolona postanowiłam obwieścić Liamowi co zamierzam zrobić .
- Liam , Liaaaam .
Krzyczałam falsetem wlatując do pokoju obok . Oczywiście bez pukania .
Moim oczom ukazały się pół nagie postacie Louisa i Daddiego owinięte w wielkie ręczniki kąpielowe . Obydwaj szukali czegoś w wielkich walizkach leżących na podłodze . Byłam nieco zaskoczona , aczkolwiek zawsze uważałam Lou za geja .
Może to przez te nieustanne marchewki w jego pobliżu . Dziwnie mi się kojarzyły .
- Boże Święty , wiecie jak to wygląda ?
- Ee , domyślam się że dosyć gejowsko , sądząc po twojej dziwnej minie .
Tomlinson uśmiechnął się i dalej szperał w walizce , z jego miny wywnioskowałam że jest wkurzony i nie może czegoś znaleźć . Sapał przy tym niesamowicie .
- Może byś pomogła , ponoć jesteś stylistką Mała .
- Wystarczyło poprosić , znasz takie słowo jak " proszę " ?
Uśmiechnęłam się krzywo i uniosłam lewą brew . Dziś Boo Bear działa mi na nerwach .
- Proszę , znajdź mi coś wygodnego , dziś wieczorem idę pozwiedzać.
- Pozwiedzać ? Chyba okoliczne bary .
- Ale śmieszne .
- Wiem .
Odsunęłam chłopaków na bok i wyszperałam z torby ulubioną pasiastą bluzkę Louisa , lazurowe rurki i pasujące Conversy . Zadowolony Lou owinął się szczelnie ręcznikiem i powędrował do swojego pokoju. Z korytarza dobiegały okrzyki oburzenia , pewno spadł mu ręcznik .
- A mi ?
- Ami , Liamie to taki piesek co stoi przy budzie .
Daddy wywrócił oczami i czekał na swoje ubranie . Wyszarpałam dla niego czerwone spodnie Harrego i kremowy sweter Zayna .
 Pogładziłam ręką rękaw swetra , wciąż pachniał perfumami swojego właściciela .
Liam udał że tego nie zauważył .
- Więc co cię tu sprowadzało Shee zanim zmusiliśmy cię do wyboru ubrań dla nas ? Czy to ma związek z . . no wiesz kim .
- Tak . Podsłuchałam Zayna jak rozmawiał z jakąś dziewczyną i umawia się z nią w jakiejś tam restauracji .
Więc nie byłabym sobą gdybym nie zadzwoniła do Nathana i nie umówiła się z nim w tym samym miejscu co Malik ze swoją ukochaną .
Zatarłam z zadowolenia ręce i przyglądałam się ubierającemu się Paynowi . Bardzo zajmujące zajęcie , marzenie milionów fanek na całym świecie . Rozbawiły mnie jego różowe słitaśne bokserki w owieczki .
- Uważaj żeby nie było z tego jakiejś większej afery .
- Jakiej afery ?
- Nie zrań tego chłopaka , tak jak Zayn zranił Ciebie .
Stałam już w drzwiach , musiałam jeszcze przygotować się na dzisiejszy wieczór i coś zjeść .
 - Liam ?
- Tak ?
- Fajne majtki .
Wyszłam z sypialni Daddiego i słyszałam jego wesoły śmiech . Uwielbiam tego gościa .


* * * 

W moim pokoju również stały walizki , tylko że moich nie było w chuj nie wiadomo ile , tylko dwie . Zjadłam szybko obiad , jakąś włoską potrawę o trudnej do powiedzenia nazwie i stanęłam przed ogromnym dylematem miliardów kobiet na śmiecie . Co mam ubrać ?
Wyjmowałam po kolei wszystkie moje kreacje , przymierzałam każdą sukienkę , ale nie mogąc się zdecydować zawołałam największego eksperta do spaw seksownego wyglądu .
- HAZZA !
Do pokoju wleciał zdyszany Harry i widząc mnie w samej bieliźnie uśmiechnął się po hazzowatemu i przystąpił do działania .
- Domyślam się że masz jakby randkę ?
- Tak .
- I nie z Zaynem ?
- Tak .
- I ja wybieram dla ciebie strój ?
- Tak .
- Ja , jako twój guru modowy , postanawiam ci pomóc .
- Styles , nie pieprz , tylko weź się do roboty .
Przebierał , przerzucał i eliminował wszystkie moje ubrania . W końcu gdy nie było już dla mnie nadziei i leżałam zmartwiona na łóżku Harry głośno krzyknął . O mało co nie spadłam na podłogę .
- Pogięło ?
- Oj cicho być , może być ta ?
Hazza trzymał w ręce czarną , krótką sukienkę z koronkowymi rękawami i wycięciem na plecach . Spod sukienki wystawała złota lamówka . Natychmiast włożyłam strój i obracając się dookoła pozwalałam sukience falować wokół mojej , dosyć smukłej sylwetki .
Spojrzałam w lustro i zrobiłam zabawnego dzióbka .
- Mam za małe cycki do tej sukienki .
- O święta naiwności . Idę stąd , nie będę słuchać twoich jęków . Załóż se push upa .
Harry skitował to głośnym śmiechem i wyszedł mamrocząc coś pod nosem .
- Dzięki !
Krzyknęłam za nim i dobrałam do sukienki odpowiednie dodatki . Czarne buty na platformie z czerwonymi spodami i psującą torebkę na złotym łańcuchu .
Pomalowałam się lekko  i skropiłam szyję prezentem gwiazdkowym od Nialla . Perfumami od Channel & 5 - A co jak szaleć , to szaleć .
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i zamykając pokój udałam się do umówionego miejsca . Idąc do restauracji czułam na sobie zazdrosne spojrzenia kobiet i dwuznaczne spojrzenia ich mężów . Może nie wyglądałam aż tak źle .
   Miałam wspaniały humor , który nieco mi się popsuł gdy zobaczyłam siedzących na ławeczce przed fontanną zakochanych . Jedyną wadą tego miasta było to , że roiło się ono od całujących się i obściskujących ludzi . No ale czego spodziewać się po mieście miłości ?
Para trzymała się za ręce i coś czule do siebie szeptała obdarzając się dzikimi pocałunkami . Ominęłam ich szerokim łukiem i poczułam bolesne ukłucie w sercu . Też bym tak chciała .
Dla mnie Miasto Miłości nie było aż tak łaskawe .
   Nastroju nie poprawił mi widok stojącego na mostku Zayna z wysokim wieszakiem o długich blond włosach  i jeszcze dłuższych nogach . Dziewczyna trzymała go pod rękę a on bawił się jej pukami nawijając je na palce , śmiali się właśnie z jakiegoż żartu . Nie ma co ukrywać byłam do szaleństwa zakochana w Zaynie i zabolał mnie ten widok . Przeklinałam moje obcasy które , gdy koło nich przechodziłam zaczęły stukać jakby głośniej, jakby chciały powiedzieć " patrzcie , tu jest Shee " .
Oczywiście ON mnie zauważył . Już miał coś powiedzieć gdy zobaczył osobę machającą do mnie spod restauracji . Spojrzałam tryumfalnie na Zayna , miał wypisaną furię na twarzy .
Zapowiadał się niesamowicie ciekawy wieczór , wręczy wyborny . Nie wiem co będzie smaczniejsze , danie specjalne restauracji , czy słodki smak zemsty .


Nowy bohater :
Nathan Sykes dziewiętnastoletni członek grupy The Wanted . Szalony , lubiący dobrze się bawić chłopak o dosyć marzycielskim nastawieniu do świata . Nienawidzi Zayna Malika , ponieważ przez niego nie dostał się do brytyjskiego XFactora . Uważa że jest za młody na miłość i nie chce się angażować w żadne związki . Jedyną osobą którą kocha , jest on sam .



sobota, 5 maja 2012

Wylądowaliśmy na małym lotnisku punkt dziewiąta . Chłopcy przespali całą noc nawet razu się nie budząc , ba wciąż jeszcze wyłożeni na fotelach cicho pochrapywali . Pomyślałam że nie będę ich budzić , więc zabierając swoje walizki nic nikomu nie mówiąc pojechałam taksówką do wynajętego wcześniej hotelu .
Werona - miasto noszące wiele określeń , miasto Romea i Julii , miasto miłości , miasto kochanków . Lecąc do niego miałam wielkie nadzieje co do swojej miłości , a Zayn wylał na mnie kubeł zimnej wody . No tak co zwykła dziewczyna może oczekiwać od sławnego , bogatego chłopaka . Przygody na jedną noc ?
O tyle dobrze że nie spędziliśmy jeszcze wspólnej nocy .
  Zostawiając bagaże w hotelowym pokoju udałam się na samotne zwiedzanie . Dookoła mnie roiło się od pomników zakochanych , kościołów i marmurowych pałaców . Skręciłam w małą , skromną uliczkę z niewielkim dziedzińcem i pomnikiem z brązu przedstawiającym płaczącą kobietę . Przeczytałam małą tabliczkę wmurowaną w ścianę domu " Casa di Giulietta " . Dom Julii , a więc to tu mieszkała . Ściana pod balkonem poobklejana była karteczkami przyklejonymi gumami do żucia . Zerwałam jedną i przeczytałam list do Julii zostawiony przez nieszczęśliwą kobietę porzuconą przez narzeczonego . Opisywała jego zdrady , obietnice i swoje zmarnowane życie . Postanowiłam napisać swój własny list do Julii . Przejrzałam swoją torebkę i znalazłam notesik i przerywający długopis .
 Usiadłam pod ścianą podkulając nogi i zaczęłam pisać .

Droga Julio

 Piszę do Ciebie list , ponieważ jestem nieszczęśliwa . Mam tylko osiemnaście lat , a już poznałam smak nieszczęśliwej miłości . Zakochałam się bez pamięci w młodym , przystojnym piosenkarzu . Myślałam , że on też obdarzył mnie uczuciem .  Lecąc tutaj powiedział mi że nic do mnie nie czuje i nic dla niego nie znaczę . Nie wiem co teraz ze sobą zrobić , moje serce po raz kolejny zostało złamane .Lepiej będzie odejść i zapomnieć , bo przecież co mnie nie zabije to mnie wzmocni .

 Sheenea H

Lekceważąc  łzy spływające mi po twarzy wsadziłam kartkę pomiędzy kamienie . Oparłam się o ścianę i wytarłam zapłakaną twarz .
- Jeżeli płaczesz przez niego , to nie jest Ciebie wart .
Odparła staruszka przechodząca obok mnie . Posłała mi ciepły uśmiech i poczłapała w swoją stronę .
Nagle poczułam wibracje w kieszeni spodni , wyjęłam telefon i spojrzałam na ekranik .
  No pięknie osiemnaście nieodebranych połączeń , Niall i reszta mnie zabije . Następne połączenie , tym razem od Liama
- Halo . .
- Gdzie ty jesteś ? Zwariowałaś ? Zostawiać nas tak bez uprzedzenia ? Jesteśmy w hotelu od godziny  a Ciebie tu nie ma, nie odbierasz telefonów . Rozum postradałaś ?
- Uspokój się , jestem niedaleko . Zaraz będę .
Rozłączyłam się i szybkim krokiem udałam się do hotelu . Z daleka widziałam piątkę chłopaków stojących przed głównym wejściem . Wszyscy mieli zaniepokojone i wkurzone miny , zapowiada się niezły opieprz .
No w sumie zachowałam się nieodpowiedzialnie .
 Pierwszy nakrzyczał na mnie Niall i Liam  , potem Lou , Harry i Zayn .
Gdy Malik się odezwał spojrzałam na niego krzywo i parsknęłam pod nosem .
- Ojj nie udawaj że się martwisz . Dałeś mi do zrozumienia kim dla ciebie jestem więc nie odgrywaj roli zatroskanego chłopczyka .
- Co cię napadło Shee ?
Zapytał cicho Louis i spoglądał niepewnie raz na mnie , raz na Zayna .
- Zapytaj swojego kolegi .
- Coś ty jej zrobił ?
Warknął Niall .
- No właśnie Malik , wytłumacz się koledze !
Odparłam zadziornie mrużąc oczy .
- Przecież wiesz że nie chciałem żeby to tak zabrzmiało !
Krzyczał Zayn , a ludzie i paparazzi przysłuchiwali się robiąc nam zdjęcia .
- A jak miało zabrzmieć ? Może coś w stylu " Nic dla mnie nie znaczysz , chcę cię tylko przelecieć "
Wydarłam się i zaczęłam otwarcie szlochać .
- Co mam ci teraz powiedzieć ? Nawet nie wiesz jak żałuję tych słów .
- Nie męcz się , tell me a lie ! Wracam najbliższym samolotem do Londynu i wyprowadzam się .
Nie wiem gdzie pójdę , ale z nim nie będę mieszkać pod jednym dachem .
Liam złapał mnie za rękę i wciągnął do hotelu . Szłam za nim posłusznie z opuszczoną głową , nie powinnam robić awantury przy tłumie reporterów czekających na mały skandalik z udziałem gwiazd , ale miałam ochotę wykrzyczeć swoją złość .
Chłopak zaprowadził mnie do mojego pokoju i posadził na ogromnym łóżku .
- Co się stało ?
Spojrzałam na Daddiego z miną zbitego psa i rozpłakałam się .
- No bo , ON mnie nie kocha .
Streściłam mu co się wydarzyło podczas lotu gdy on i reszta smacznie spali nieświadomi tego co się dzieje na pokładzie . Opowiedziałam mu też co robiłam od rana w Weronie . On parzył na mnie ze zrozumieniem i pozwalał bym mogła wypłakać mu się w rękaw .
- Wiesz Sheenea , on taki już jest . Żadna dziewczyna nie jest dla niego odpowiednia , a już zwłaszcza taka dobra i szczera jak ty . Naprawdę , on nie jest ciebie wart . Zrób mu na złość , niech widzi co stracił .
- Ale jak to na złość ?
Spojrzałam na Liama , a w mojej głowie zrodził się wspaniały pomysł , na koncercie charytatywnym pojawią się też chłopaki z The Wanted . 
- Jak bardzo Zayn nienawidzi Nathana Sykes'a ?
- Bardzo .
Posłaliśmy sobie z Liamem znaczące uśmieszki i przybiliśmy piątkę .
- Ale obiecaj mi jedno . .
- Co ?
- Że się nie wyprowadzisz , że zostaniesz . Zrób to dla mnie , proooszę .
- No dobrze , zostanę .

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Uchyliłam powieki by zaraz je zamknąć . Słońce wpadające do pokoju raziło mnie w oczy , pomimo tego że w oknie była zasłonięta roleta . Przeciągnęłam się i głębiej zakopałam w kołdrze . Nie chciało mi się wstawać , przysunęłam się do śpiącego jeszcze Zayna i zwinęłam w kłębek . Postać leżąca obok mnie zamruczała coś przez sen i otworzyła oczy równie mocno zaspane jak moje .
- Boże !
Cichy okrzyk w momencie rozbudzonego Malka i jego zdziwiona mina wywołały we mnie śmiech .
- Nie , Sheenea . Cicho bądź obudzisz resztę .
- Co ty tu robisz ?
- W nocy była burza , a ja się boję . Przepraszam , bardzo kopałam ?
Spojrzałam na niego z winą winowajcy i ziewając rozcierałam oczy .
- Nawet cię nie poczułem .
- Ja Ciebie czułam , zwłaszcza gdy zabierałeś mi kołdrę .
Wybuchnęliśmy śmiechem , a w drzwiach pojawiła się wesoła mordka Liama . Na jego twarzy malowało się ogromne zdziwienie i zmieszanie . Wytłumaczyłam mu zaistniałą sytuację , żeby nie było jakichś rewelacji co do tej nocy .
- Cześć Daddy , co cię sprowadza do naszego gniazdka ?
- Dziś wieczorem lecimy do Włoch , do Werony na koncert charytatywny dla niepełnosprawnych dzieci . Simon właśnie mnie poinformował . Ubierać się dzieciaki , musimy się wyrobić .
Jak na komendę wyskoczyliśmy z łóżka równocześnie zaplątując się w pościel i lądując na podłodze . O tyle niefortunnie , że ważący siedemdziesiąt kilo chłopak przygniótł mnie do podłoża . Liam skitował to chichotem a gdy wychodził z pokoju śmiał się już tak głośno że było go słychać w całym domu . I wtedy właśnie doznałam olśnienia . Usta Zayna znalazły się na moich , objęłam go za szyję i przycisnęłam do siebie  Z początku nieśmiały całus przerodził się w namiętny pocałunek . Mruczałam za każdym razem gdy język Zayna zmysłowo dotykał mojego  Dla mnie ta chwila mogłaby trwać wiecznie , niestety została przerwana przez wtargnięcie Louisa , Nialla i Harrego do pokoju .
Odsunęłam się błyskawicznie od Zayna i wychodząc z pokoju spojrzałam w smutne oczy zazwyczaj wesołego Louisa i zirytowanego Harrego . Przez te pierwsze spojrzenie brązowych oczu poczułam wyrzuty sumienia .

* * *

Cały dzień zleciał na gorączkowym pakowaniu się , szukaniu paszportów , szykowaniu jedzenia . W domu panował ogólny chaos . Od pocałunku z Zaynem miałam zadziwiająco dobru humor który udzielił się wszystkim . Kąpiąc się przed wyjazdem w łazience Harrego śpiewałam głośno , może za głośno . W pewnym momencie do oka wpadł mi szampon . Wydałam z siebie nieziemski okrzyk i głośno zaklęłam .
- Kurrrwa mać !
Pod drzwiami słyszałam niespokojny głos Nialla .
- Nic ci nie jest ?! Żyjesz ?
- Tak kochany braciszku . To przez szampon .
- Wariatka .
- Też Cię kocham .
- A ja Ciebie nie .
- Małpa .
- Sama jesteś małpa .
Mruknął coś jeszcze pod nosem i głośno tupiąc wrócił do pakowania swoich butów .
Ubrałam na siebie obcisłe rurki w kolorze miętowym i skromną seledynową bluzeczkę z napisem " bad girl" związałam włosy w warkocz i pomalowałam się lekko .
 Do łazienki bez pukania wszedł obiekt moich westchnień i oparł się o zlew .
- Czego dusza pragnie ?
Zapytałam z uśmiechem spryskując się mgiełką do ciała o zapachu wiśni . Nie mogłam się skupić patrząc na zmysłowe usta Zayna , jego piękne oczy i figlarny uśmiech .
- Ciebie .
Ku mojemu bezbożnemu zdziwieniu chłopak przyciągnął mnie do siebie i po raz drugi tego dnia pocałował  Nogi ugięły się pode mną i gdyby nie jego ramiona chyba bym zemdlała . Całowaliśmy się dziko , namiętnie i bez opamiętania . Ręka Zayna wślizgnęła mi się pod koszulkę i zaczęła zataczać koła po moich plecach,
przylgnęłam do niego całym ciałem i zarzuciłam mu ręce na szyję .
  Do łazienki wpadł Daddy i krzywiąc się zasłonił oczy . Zaśmiałam się perliście widząc jego niezadowolenie i ostatni raz pocałowałam Malika .
 - No chciałem powiedzieć , że samochód już jest . Zaraz jedziemy .
Mówiąc to spoglądał dziwnie na Zayna , nie wiem czemu ale widziałam w tym spojrzeniu lekki wyrzut . Muszę podpytać Liama , o co chodzi .
- No to chodźmy .
Wyminęłam chłopaków i zbiegłam do salonu .
- Mogę pilnować kotkaa ?
Zapytał Harry robiąc oczy jak denka od słoików .
- Tylko jej sobie nie przywłaszcz . To moje kochanie .
- Dziękuję . Jesteś najukochańsza , zajmę się tym puszystym skarbeczkiem . Moje maleńkie kochanie
Zwracał się do kota słodziutkim głosikiem i całował go po łebku .
- Już nie masz kota .
Mruknął Lou i poklepał mnie po plecach . Wystawiłam do niego język i zachichotałam .
Nadszedł czas wyjazdu . Posprawdzałam czy wszystko mamy , wygoniłam chłopaków z domu , zamknęłam kota do klatki , uruchomiłam system alarmowy i zamknęłam drzwi .
  Spoglądając na czekającą na nas długą , czarną  limuzynę pomyślałam o jednym . Moja wielka przygoda właśnie się rozpoczęła .


* * *


 Wysiadłam z limuzyny i przepchałam się przez tłum wścibskich fotoreporterów i fanek kierując się do prywatnego odrzutowca chłopców . Oni w międzyczasie rozdawali autografy fankom a ja przyglądałam się pilotowi który sprawdzał coś przy silnikach . Zawsze bałam się latać , mam jakąś wewnętrzną niechęć do samolotów . Podziwiam tego gościa .
  Czekając na chłopców sprawdziłam czy wszystkie walizki zostały przyniesione do odrzutowca , wypuściłam Sol z klatki i usiadłam na jednym z czerwono obitych fotelów od razu zasłaniając okna . Przed odlotem chciałam się zrelaksować , oczywiście z moimi kochanymi downami nie ma ani chwili ciszy . Pierwszy wpadł Niall z Lousiem , dosłownie dusili się ze śmiechu . Za nimi Zayn i Liam potykając się o pełznącego na czworakach Harrego .
- ODLATUJMY !
- Szybko ! Panie pilocie błagam ! Psychofani !
Uniosłam lewą brew i patrzyłam na roześmianych chłopaków z nieco zdziwioną miną . Jeden z nich miał dosyć niezadowoloną minę i łzy w oczach .
- Co się stało ?
- Harrego dopadła kobieta z prostownicą , a na Liama obrzucono drewnianymi łyżkami .
Na podtwierdzenie swoich słów Hazza pokazał wyprostowany kosmyk włosów a Daddy wyciągnął połamaną łyżkę ze spodni . Wyglądał na nieco wystraszonego , usiadłam mu na kolanach i objęłam za szyję .
- Ej to było złe . Nie powinni ci tego robić . Zaraz pójdę i ich okrzyczę .
Pogłaskałam Liama po włosach i cmoknęłam w czoło .  Nie rozumiałam jego fobii łyżkowej , ale mu współczułam . Ja też mam fobię , boję się panicznie burzy , więc rozumiem jego strach . Reszta też trochę spoważniała i wraz ze mną pocieszała wrażliwego chłopaka .
  Stewardessa oznajmiła słodkim głosem aby powrócić na miejsca i zapiąć pasy , ponieważ za chwilę startujemy . Usiadłam koło Zayna i z miną cierpiętnicy wbiłam palce w oparcie .
- Boisz się ?
Zapytał Harry z nutą ironii w głosie biorąc na kolana Sol również zapinając ją w pasy . Wywołało to u mnie lekki uśmiech .
- Tak , boję się latać . Nie odwracaj się tak , bo jeszcze cię ożygam .
Chłopaki spojrzeli na mnie ze strachem i podali swoje woreczki . Parsknęłam śmiechem i oparłam się o ramię Zayna który popijał zimną Colę .
- A ty uważaj na Zayna . On nie dba kim jesteś , jeżeli chce mu się spać wali się na ciebie .
- Zauważyłam zeszłej nocy .
Louis zmarszczył czoło i bez krępacji zadał dziwne pytanie .
- To wy uprawialiście ze sobą seks , czy nie ? Bo ja już nie wiem .
Malik zakrztusił się napojem i wypluł wszystko to co miał w buzi na siedzącego nieopodal Nialla . Musiałam poklepać go po plecach żeby odzyskał oddech .
- Nie Lou , nie uprawialiśmy seksu .
Odpowiedział zachowując jako tako powagę .
- Jeszcze
Odparł bezgłośnie i uśmiechnął się zadziornie na co ja poczerwieniałam i odwróciłam głowę w stronę zasłoniętego okna .
  Odrzutowiec wzbił się w niebo , a mnie na chwilę ścisnęło w żołądku i przygwoździło do oparcia . Zacisnęłam mocno powieki i przełknęłam głośno ślinę . Oby lot odbył się bez zbędnych turbulencjibo mój żołądek może tego nie przeżyć .
Wszyscy czymś się zajęli . Liam czytał książkę , Harry bawił się z kotem , Louis układał loki Harremu , Niall oczywiście zajadał się czymś głośno przy tym mlaskając i szeleszcząc . Spojrzałam na Zayna , już przysnął .
Jak małe dziecko wtulił się w fotel i spokojnie oddychał lekko pochrapując . Wyciągnęłam z torby swojego laptopa i weszłam na twittera . Pełno było wpisów na mój temat , wiele fanek 1 D hejtowało mnie ostro . Walić to , weszłam na facebooka , a tam czekało na mnie wielkie zaskoczenie .
Nathan Sykes napisał do mnie wiadomość . Spojrzałam na śpiącego Zayna i odsunąwszy się lekko zaczęłam pisać z członkiem The Wanted . Flirtowaliśmy ostro , piałam z nim tak jakbym go znała od dawna . Śmiałam się z jego żartów i wysyłanych linków . Chłopcy w międzyczasie pozapadali w sen , słychać było tylko ich spokojne oddechy . Spojrzałam na Zayna który już nie spał , posłał mi wściekłe spojrzenie i zabrał laptopa . Od dłuższego czasu czytał mi przez ramię .
- Ej !
- Co ty robisz ?
- Raczej co ty robisz ? Oddaj mi laptopa .
- Piszesz , co lepsze flirtujesz z Nathanem Sykesem !
- Co Ciebie to obchodzi ? Przecież nie jesteśmy razem !
- A co ty sobie niby myślałaś ? Że coś dla mnie znaczysz ?
- Obcałowywujesz mnie przy byle okazji bez powodu ? A ja myślałam że coś do mnie czujesz . Ok , wyjaśniłeś mi teraz wszystko .
Wstałam zabierając mu laptopa weszłam do kabiny pilota . Nie zważając na jego towarzystwo usiadłam pod drzwiami rozpłakałam się .
- Czemu taka ładna panienka płacze ?
Zapytał sympatyczny pilot patrząc na mnie zza fotela .
- Bo spotkała kolejnego dupka , który jej nie kochai właśnie jej to uświadomił .
- Ci sławni tak mają , niech się panienka nie przejmuje . Tego kwiatu jest pół światu
- A trzy czwarte chuja warte , bez obrazy .

* * *

Poszłam do łazienki skradając się na palcach obok śpiących chłopaków , pogłaskałam Nialla po twarzy i przykryłam go kocykiem . Wyjęłam śpiącemu Louisowi słuchawki z uszu , nawet się nie poruszył . Spojrzałam z obrzydzeniem na Zayna , miałam ochotę go uderzyć czymś ciężkim , bardzo ciężkim .
W toalecie poprawiłam rozmazany makijaż i zmieniłam ubranie . Włożyłam czarne , obcisłe spodnie , biały top i bejsbolówkę . Łudząco podobną do bejsbolówki Zayna .
- Kocham cię idioto .

środa, 11 kwietnia 2012

Po powrocie do domu udałam się do swojego pokoju . Rozebrałam się i weszłam do swojej prywatnej łazienki do której wchodziło się bezpośrednio przez mój pokój .
   Nalałam pełną wannę wody i dodałam swoje ulubione płyny do kąpieli o zapachu kokosów i bananów . Porozstawiałam świeczki zapachowe po całej łazience i przyszykowałam ręczniki . Słyszałam na dole ich głośne śmiechy i krzywi Liama . Zayn znowu straszył go łyżkami . Zachichotałam pod nosem i usiadłam w gorącej wodzie , trochę przesadziłam z tym płynem , ponieważ zrobiło się za dużo piany . A niech tam , mogę dzisiaj zaszaleć . Kot wszedł do pomieszczenia i usiadł na zamkniętym kibelku . Zaraz . . kot wszedł do łazienki ? Nie zamknęłam drzwi , wspaniale . Modliłam się żeby żaden z członków One Direction tu nie wszedł .
Nuciłam sobie pod nosem piosenkę Adele - Set fire to the rain i bawiłam się pianą . W domu zapanowała dziwna cisza . To było nienormalne , zazwyczaj panował tu gwar a z głośników leciała cicha  muzyka . Zaniepokoiło mnie to z lekka . Usłyszałam pod drzwiami mojego pokoju skradające się kroki , głuche pacnięcie i czyiś jęk .
- To już człowiek nie może spokojnie się wykąpać ?
  Błyskawicznie wyszłam z wanny i owinęłam się dużym ręcznikiem . Weszłam do pokoju i rozejrzałam się w poszukiwaniu chłopaków . Nie było ich , na moim łóżku stały dwie podejrzane torebki . Na jednej pisało Louis  Louboutin , a na drugiej białej torebce Victoria Secret . Zajrzałam i wydobyłam z nich parę butów które oglądałam z Lou w sklepie , a z drugiej figlarną bieliznę w podobny wzorek jak na butach . Parsknęłam śmiechem i przymierzyłam buty . Pasowały idealnie
Zbiegłam po schodach zapominając że jestem tylko w ręczniku i falsetem wołałam po domu .

- Tomlinson , Tomlinson ! LOU !
- Co się tak wydzierasz ?
Rzuciłam się ze śmiechem na Louisa i objęłam go mocno .
- Dziękuję , dziękuję jesteś wspaniały . Kocham Cię za to .
Wykrzykiwałam całując chłopaka po twarzy .
- Podziękuj Zaynowi , on wpadł na ten pomysł z bielizną .
Malik uśmiechnął się do mnie szelmowsko a ja ucałowałam go w policzek .
- Dzięki misiaki . Nawet nie wiecie jak bardzo mi poprawiliście humor . Dobrej nocy chłopcy , mykam spać
Pomachałam wszystkim chłopakom i wróciłam do łazienki dokończyć kąpiel .
Ogoliłam nogi , zrobiłam maseczkę , wysuszyłam włosy i włożyłam koszulę do spania . Skończyłam zabiegi  pielęgnacyjne dopiero koło jedenastej . Zgłodniałam trochę , więc postanowiłam pójść do kuchni po coś lekkiego do zjedzenia . Zeszłam po cichutku do kuchni i nie zapalając światła podeszłam do lodówki . nie zauważyłam siedzącego pod ścianą Hazzę z puszką Coli w ręce . Miał na sobie śmieszne kolorowe bokserki i nic poza tym .
- Boże . .
- Nie , Harry.
Parsknęłam śmiechem i wyjęłam z lodówki kefir truskawkowy odrywając wzrok od półnagiego chłopaka . Usiadłam na blacie stołu i otworzyłam kartonik .
- Ale mnie wystraszyłeś .
- Przepraszam , nie chciałem . Nie spodziewałem się tu nikogo o tej porze .
Bliskość Harrego za bardzo na mnie działała . Nawet teraz w ciemności , gdy niewyraźnie go widziałam wiedziałam jak seksownie wygląda . Nie byłam w nim zakochana , po prostu chciałam go zdobyć . Nie było to godne pochwały , ale jakby to powiedzieć . Pragnęłam go . .
- Czemu jeszcze nie śpisz ?
Zapytałam poprawiając opadającą na czoło grzywkę i upiłam łyk kefiru . Harry gwałtownie wstał i wrzucił puszkę do śmietnika . Złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie .
- Czemu jesteś dla mnie taka obojętna ? 
- Czemu spałeś z Caroline ?
- A więc to Cię boli .
- Tak .
- Przecież mnie nie kochasz .
- Oh zamknij się Harry .
 Wyszłam z kuchni głośno trzaskając drzwiami .
- Popierdolony dupek , zabiję go kiedyś .  Przysięgam
Wróciłam do pokoju i z rozpędu wskoczyłam na łóżko , aż sprężyny zaskrzypiały . Sol niezadowolona przeniosła się na dywan i zwinęła w kłębek . Zapowiadała się okropna noc , nie dość ze była pełnia to nad Londynem pojawiły się ciężkie chmury a z oddali słychać było grzmoty . Niczego na świecie tak się nie bałam jak burzy . Wykrzywiłam usta w podkówkę i owijając się w szlafrok po raz kolejny wyszłam z pokoju . Minęłam drzwi Harrego , o nie tu już nigdy nie zapukam . Niall miał okropny zwyczaj spania nago więc od razu wykluczyłam jego towarzystwo . Na samym końcu korytarza znajdował się pokój w którym jeszcze nie byłam . Weszłam do niego po cichutku i zobaczyłam słodko śpiącego Zayna . Miał na sobie kraciaste spodnie od piżamy . Tak bardzo się kręcił przez sen że jego kołdra leżała na podłodze . Kolejny błysk przeciął ciemność nocy i rozległ się głośny grzmot , zadrżałam . Położyłam się obok chłopaka i okrywając nas kołdrą wtuliłam się w jego plecy . Wymamrotał coś przez sen i odwrócił się w moją stronę .
Patrzyłam na jego spokojną twarz i rozczochrane włosy . Właśnie uświadomiłam sobie , że on jest tym chłopakiem w którym się kocham . Od początku mojego pobytu tutaj był dla mnie taki kochany. Nieświadomie , przez sen objął mnie ramieniem i wymówił moje imię .
- Sheenea .
Miałam tą pewność , że nie jestem dla niego obojętna . 



Postanowiłam pisać tego bloga , nie dla komentarzy , odwiedzin . Ale dla samej siebie i dla własnej przyjemności .


poniedziałek, 9 kwietnia 2012

  Zabrałam Louisowi mapkę Centrum Handlowego . W budynku znajdowały się sklepy ekskluzywnych marek w których tylko największe szychy i gwiazdy robiły zakupy . Taki zwykły przeciętny Kowalski mógł tylko ślinić się do wystawy sklepowej i podziwiać kreacje . Chanel , Prada , Louboutin , Dolce Gabbana , Mango , Versace , Adidas Nike itp itd .
No mnie osobiście szczena opadła . Niemal siłą zatrzymaliśmy Nialla , który wyczaił gdzie znajduje się najbliższa knajpka Nandos .
- Dobra chłopaki , najpierw idziemy do sklepu z butami .
- A nie możemy iść coś zjeść , błagaam .
Jęczał przez pięć minut Niall skutecznie działając nam na nerwach . W końcu posłaliśmy ochroniarza , który niestety łaził za nami krok w krok po hot doga dla Furbiego .
Chłopaki przymierzali znalezione przeze mnie buty , a ja oglądałam najnowszą kolekcję Louisa Louboutina .
Podobały mi się buty w panterkę z czerwonymi obcasami , niestety nie było mnie na nie stać .
Westchnęłam głośno i odwróciłam się wpadając na Lou , który stał za mną .
- Fajne szpileczki , nieee ?
- Nooo fajne szpileczki .
Odpowiedziałam równie przeciągle jak Boo Bear i zamierzałam wrócić do chłopaków .
- No więc chcesz je ? Bo wiesz mnie i Louboutina wiele łączy .
Odparł i zabawnie poruszył brwiami .
- Niby co Was łączy ?
No chcąc nie chcąc w głębi dyszy miałam lekkie przeczucie że Boo Bear jest gejem , więc teraz czekałam na wyznanie że Louis Louboutin jest jego chłopakiem .
- Imię .
Parsknęłam śmiechem i stuknęłam się w głowę . A co ja myślałam xd
- Jaki masz numer buta Shee ?
- 37 . Chodź , wracamy do chłopaków , pewnie Niall i Harry zdemolowali połowę działu obuwniczego .
Pociągnęłam Lou za rękę i zastaliśmy chłopaków rozdających autografy jakimś fanką . Wszystkie wieszały im się na szyję i całowały ich po policzkach . Hazza flirtował z jakimś blond wieszakiem , jak zwykle .
Zayn był obcałowywany przez prześliczną brunetkę z burzą loków . Spojrzałam na nią z nieukrywaną zazdrością . Zaraz , zaraz . . zazdrością ?
- No chłopaki zbieramy się , buty dobre ? To idziemy do Adidasa po bejsbolówki dla Malika .
- Poczekaj , jeszcze chwilkę .
Odparł Harry wciąż zagadując chude czupiradło . O nie , poprosiłam ochroniarz żeby zrobił porządek z dziewczynami . Patrzyłam z tryumfalną miną jak Bob , bo tam miał na imię nasz ochroniarz , odpędzał natrętne moim zdaniem fanki .
- Musiałaś ?
Zapytał z wyrzutem Hazza .
- Musiałam .
W drodze do kolejnych sklepów wygłupiałam się z Liamem . W pewnym momencie zaczęły mnie bardzo obcierać buty , podzieliłam się tą informacją z Paynem . Wskoczyłam mu na plecy nie czekając na jego pomoc a ten posłusznie zaniósł mnie do sklepu i użyczył jedne z kupionych wcześniej butów .
- Jesteś kochany Liamku .
Pocałowałam go w policzek i spojrzałam z pod oka na Zayna . Miał dziwną minę .
- Ohh dziękuję Shee .
Wybierałam ciuchy dla chłopaków , a oni tylko posłusznie przymierzali je w przebieralniach . W pewnym momencie Daddy Liam poprosił mnie o pomoc . Weszłam do przymierzalni i stanęłam przed chłopakiem , zaciął mu się rozporek i nie mógł go odpiąć . Siłowaliśmy się z wrednym mechanizmem , uklęknęłam przed nim i w skupieniu majstrowałam przy jego spodniach .
- Wiesz Shee , zastanawiam się czy . .
Do przebieralni wszedł Louis i zastał nas w dosyć dziwnej sytuacji .
- Milcz Lou , to tylko tak wygląda .
A wyglądało to tak jakbym . . no robiła Paynowi loda . Spaliłam buraka i wstałam z kolan .
- Wiecie jak dziwnie to wyglądało ?
Wyjąkał śmiejący się Boo Bear i wybiegł z przymierzalni by opowiedzieć to reszcie . Liam również zaczął się śmiać , a gdy w drzwiach pojawiły się twarze rozbawionych chłopaków skrzywiłam się .
- HA HA HA . No niesamowicie śmieszne , spróbujcie mu rozpiąć ten rozporek .
Nie musiałam prosić dwa razy , rzucili się na Liama i dosyć brutalnie rozerwali mu nieszczęsny rozporek .
- Po problemie .
 Podsumowując pomogłam kupić chłopakom łącznie dwadzieścia par butów , czterdzieści trzy t-shirty
pięć bejsbolówek , czternaście par spodni , dwie czapki i sześć bluz z kapturem . Boże święty , nie chcę zobaczyć paragonu .
- A teraz idziemy na pizze , bo jestem strasznie głodny .
Oznajmił Niall i wziął swoje zakupy .
- A to niespodzianka .
W restauracji siadłam obok Zayna i Liama , jakoś lubiłam ich towarzystwo . Louis zaginął , pewnie ogląda nowy sprzęt w AGD , mówił coś o nowym xboxie . Złożyłam zamówienie na dwie Hawajskie , jedną Margerite i Coca Colę dla każdego
 Oczywiście napadła nas chmara fanek , jak ja zdążyłam je znienawidzić . Rozumiem autograf i zdjęcie ze swoim idolem , ale nie pindrzenie się do niego i dziwne flirtowanie . Ponownie poprosiłam Boba o interwencję , tym razem Harry był kekko poddenerwowany , znowu nikogo nie poderwał .
- Czemu to robisz ?
- Bo denerwują mnie stada niezrównoważonych psychicznie fanek .
- Może zazdrosna jesteś ?
- O Ciebie ? Chyba kpisz .
Zmroziliśmy się wzrokiem , ten chłopak działał mi dzisiaj na nerwy . Oparłam się o ramię Zayna i objęłam go mocno . Malik działał na mnie uspokajająco , sprawiał że moje zdenerwowanie mijało . Po chwili wrócił Lou z dziwnie zadowoloną , tryumfalną miną i przysiadł się do naszego stolika .
 Spałaszowaliśmy posiłek i zaczęliśmy się powoli zbierać . Wzięłam swoją część zakupów i idąc powoli za śmiejącymi i żartującymi chłopakami obserwowałam Zayna . Dziś gdy przytulał tą śliczną fankę zrobiło mi się przykro , nie wiem dlaczego . Czyżby mi się podobał ? W głębi duszy miałam nadzieję że on też nieco mnie lubi .
i w tedy właśnie Zayn odwrócił się i spojrzał na mnie z tym swoim zniewalającym uśmiechem .
- Co się tak wleczesz Shee ? Pomóc ci ?
Nie czekając na odpowiedz zabrał wszystkie moje zakupy i cmoknął mnie w czoło .
- Dzięki , że pomogłaś nam przy zakupach , zatrudnienie stylistki bardzo by nas kosztowało , a ty zrobiłaś to bezinteresownie . Dzięki Shee
- Polecam się na przyszłość
- Cieszę się że lecisz z nami do Stanów .
- Ja też się cieszę .

* * *

Po wyjściu z Centrum okazało się że na dworze jest już ciemno . Cały dzień robiliśmy zakupy , nawet nie wiem kiedy ten czas tak zleciał .
Wpakowałam się na swoje miejsce w busie i oparłam głowę na oparciu . Chciałam się zdrzemnąć , ale chłopaki jak zwykle całą drogę powrotną spędzili na naśmiewaniu się z Liama i jego wpadki z rozporkiem . Tak szaleli że postanowiłam im zrobić zdjęcie . Wyszperałam z torebki swój aparat , który zawsze miałam przy sobie i cyknęłam parę fotek .
Mój przemądry brat wsadził sobie batony Twix do uszu i parodiował Hazzę , który nie mógł mu nic zrobić , ponieważ kierował . Louis robił zeza , Liam śpiewał , a Zayn strzelał dziwne miny .
- Boże gdzie ja popadłam .
Westchnęłam i wybuchnęłam śmiechem .

Zdjęcie zrobione przez Shee :


Mam nadzieję że rozdział się podoba . Już jutro postaram się napisać coś nowego . Buziaki


niedziela, 8 kwietnia 2012

Obudziłam się w dosyć dziwnej pozie . Moja głowa spoczywała na torsie śpiącego Malika a stopy na karku Liama . Reszta mojego ciała była wygięta pod dziwnym kątem . Nic dziwnego , trzeba wyobraźni żeby pomieścić się z dwoma chłopakami na sofie w pozycji leżąco spadającej . Na dywaniku przed telewizorem leżeli wtuleni w siebie Louis i Niall , chyba było im trochę zimno więc przykryli się obrusem . Dziwne . . 
Przekrzywiłam głowę by spojrzeć na słodko śpiącego Zayna . Miał lekko rozczochrane włosy i śmiesznie uchylone usta wyglądał tak rozkosznie że zrobiłabym mu zdjęcie ale nie znalazłam telefonu w zasięgu wzroku . Chyba na nim leżałam .
Podciągnęłam się przy okazji budząc Malika .
- Vas happening ? Wyjąkał jednocześnie ziewając i trąc zaspane oczy .
- Cześć Śpiąca Królewno 
- Było Ci niewygodnie ? Wiesz , no chyba na tobie zasnęłam . Przepraszam 
Zrobiłam skruszoną minkę i wygięłam usta w zabawną podkówkę .
- Ty jesteś lekka jak piórko , ale Liam leżący mi na stopie to już przegięcie .
- No fakt , czułam w nocy jak coś mnie przycisnęło do oparcia , to chyba był on .
Naszą rozmowę przerwało głośne chrapnięcie mojego brata . Spojrzałam na Zayna i wybuchnęliśmy nieopanowanym śmiechem . Gdy się uspokoiliśmy podjęliśmy pierwszą próbę wstania , by nie obudzić reszty zespołu .
 Po paru minutach ściągania z naszych kończyn bezwładnego Liama daliśmy za wygraną . Było mi już wszystko jedno , rękę miałam tak zdrętwiałą że ledwo nią ruszałam . Wstałam zrzucając z siebie Payna który tylko przez sen coś burknął i ułożył się wygodniej na skrzywionym Maliku . Stałam z tryumfalnym wyrazem twarzy , znalazłam swój telefon i wydostałam się spod cielska Liama . Podwójny sukces . 
Naśmiewałam się z przygniecionego Zayna i wpadłam na genialny pomysł .
- Zayn , uuuśmiech .
- Nie zrobisz tego .
- Ależ owszem .
- Ależ nie .
- Ależ tak , uśmieeech do aparatu misiaczku . Do zobaczenia na twitterze .
Wyszli przewspaniale . Liam wyszedł słodko , niewinnie nieświadomy moich poczynań , a Zayn . . No właśnie Zayn wyszedł jakby był obłąkany .
Uciekłam do kuchni i schowałam się w przeogromnej szafce na słodycze . Słyszałam głośne tupanie Malika i niezadowolony głos Liama , który został brutalnie zepchnięty na podłogę . Wpadł do kuchni obleciał dookoła wszystkie meble i wyszedł z pomieszczenia . 
Byłam z siebie dumna gdy wstawiłam zdjęcie na swój profil na twitterze , uchyliłam drzwiczki szafki i powoli z niej wyszłam , gdy nagle ktoś na mnie przysiadł i zaczął łaskotać .
- O Święty Panie na niebie . Zayn nie krzywdź mnie . Jestem jeszcze dziewicą , nie chcę umierać jako dziewica . 
 Spryciucha dobrze znał moją kryjówkę i tylko czekał aż z niej wyjdę , obojętny na moje krzyki chichotał dziko nad moim uchem .
- Dobra , przepraszam , przepraszam . Wybacz . . 
Wyjąkałam poprzez mój niekontrolowany śmiech i złożyłam dłonie w błagalnym geście .
- A teraz usuniesz to zdjęcie . 
- Za późno , już je wstawiłam . Świat poznał to kompromitujące zdjęcie , a wasza kariera doznała uszczerbku .
Ty i Liam już macie konto na twitterze thisislove_Liam_sleeep_with_Zayn . Wybacz
Obydwoje rypnęliśmy niepohamowanym śmiechem .
- Spoko , to tylko był żart . Ale kiedyś się zemszczę .
- Ok . Traktuję to jako groźbę . 
 Przeciągnęłam się i pobiegłam do swojego pokoju żeby się ubrać . Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w białe rurki i bluzkę z napisem " kocham One Direction " . Pobawiłam się chwilę z moim pupilkiem i wypakowałam resztę ciuchów z walizek . No moja przeprowadzka oficjalnie zakończona .
Na dole usłyszałam głos Harolda nabijający się ze zdjęcia umieszczonego na twitterze . 
Czyli ON już wrócił , znam go dopiero dwa dni a już straciłam dla niego głowę . Byłam bardzo , bardzo mega wkurwiona i zazdrosna o to że spał z Caroline po naszym nocnym pocałunku . 
- Pierdolony Dupek .
Skitowałam i założyłam soczewki na gałki oczne .
- Ja ?
W drzwiach stał Niall z ręką w powietrzu , chciał chyba zapukać ale usłyszał moje przekleństwo .
- Nie no co ty . Na mojego braciszka bym tak nie powiedziała . 
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek .
- Jest coś o czym musimy porozmawiać . Teraz zaczęły się wakacje , a zespół ma małą trasę po Stanach . No wiesz najważniejsze miasta NY , LA , Las Vegas i no wiesz mam pytanie . Ty znasz się na modzie i jesteś jak to się mówi na czasie , a my potrzebujemy stylistki . Chciałabyś jechać z nami , zarobiłabyś i zwiedziła kawałek świata ?
Spojrzałam ze zdziwieniem na NIalla i zaczęłam krzyczeć , piszczeć i wydawać z siebie dwuznaczne nienaturalne dźwięki .
- To znaczy tak ?
Zaśmiał się Niall i poczochrał mnie po włosach .
- TAAAK !! 
- Dobra uspokój się , jedziemy na zakupy . Musimy kupić ubrania na występy . Na dole za 15 minut
Wyszedł z pokoju posyłając mi lekko ironiczne spojrzenie bowiem ja cały czas skakałam jak jakaś nieogarnięta .



* * *


Stałam w przedpokoju z chłopakami i poprawiałam makijaż w wiszącym na ścianie lusterku . Czekaliśmy oczywiście na mojego wiecznie wygłodniałego brata , który nie mógł oderwać się od szafki ze słodyczami .
- NIall , wyjdź z tej kuchni i zostaw te ciasteczka . Bo w drodze powrotnej nie wpadniemy do Nandos .
 Trafiłam w jego czuły punkt , po minucie już był gotowy . Spojrzeliśmy na siebie i jak na znak ruszyliśmy pędem do samochodu , toczyła się walka o przednie siedzenie . W jednym momencie sześć osób otworzyło drzwi od pasażera i wleciało na jedno siedzenie . Hazza przeczołgał się na miejsce kierowcy i dumnie zajął miejsce . 
Louis szczypiąc Nialla i Zayna po dolnych partiach jakimś cudem wepchnął się na przednie siedzenie i założył nogę na nogę . 
- Na tył panienki .
- Strzelamy focha chłopaki . Szlachta siedzi na tylnich siedzeniach .
Powiedziałam i wlazłam do czarnego busa .
- No właśnie , no właśnie .
- Pfyy , foch .
 Usiadłam koło Zayna i Liama a Horan w tylniej części busa , wyłożył się na siedzeniu i wyciągnął Snickersa z kieszeni . Temu to jak zwykle najwygodniej .
Oparłam się o Malika który objął mnie ramieniem . Robiłam to świadomie , miałam nadzieję że Harry będzie choć trochę zazdrosny . Spojrzał na mnie tylko raz , a ja posłałam mu pogardliwe spojrzenie . Oczywiście doszło do sprzeczki pomiędzy mną , a bratem . Mlaskał i szeleścił i do ucha . Lou włączył radio żeby nas zagłuszyć i do odtwarzacza wsadził płytę One Direction , niech żyje skromność . W głośnikach zabrzmiało Up all night .
- Pierwsze słyszę . Jakieś pedalska ta piosenka , weź to wyłącz .
Mruknęłam pod nosem i czekałam na reakcję chłopaków . Liam spojrzał na mnie z takim pokerfejsem że nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem , przyłączyła się do mnie reszta chłopaków . Jechaliśmy przez miasto rycząc ze śmiechu i parodiując piosenki . Największy ubaw mieliśmy przy What Makes You Beautiful i akcencie Malika .Wyliśmy , ( bo inaczej tego nie można nazwać ) jego kwestię cienkimi głosikami .

 So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes



Podróż przez centum Londynu minęłam nam błyskawicznie . Niemal wypełzłam z samochodu śmiejąc się z Nialla który ubrudził się czekoladą na twarzy . Towarzyszyły nam świetne humory , zapowiadał się świetny shopping z moimi durniami . 


Wesołych Świąt !!
Dużo , dużo Miłości ,
Zdrówka , szczęścia i weny do pisania swoich blogów .


piątek, 6 kwietnia 2012

Wyrwałam ręce z jego żelaznego uścisku i dałam mu w twarz . Niepotrzebnie , to tylko jeszcze bardziej go zezłościło . Zacisnął zęby i próbując się uspokoić zapytał wyniosłym , ale słodkim głosem .
- Wrócisz do mnie ? Przecież było nam tak dobrze .
- Nie Damien , nie wrócę . Nie po tym co zrobiłeś .
Byłam ślepa i głucha gdy wszyscy mówili mi jakim skurwielem jesteś . Nie widziałam a raczej nie chciałam widzieć jak zabawiałeś się ze swoimi przyjaciółeczkami Przeprowadziłam się tu , do Londynu by o tobie zapomnieć i uwolnić się od wspomnień . Nie masz pojęcia co zrobiłeś z moim życiem , wciągnąłeś mnie w to bagno . Przez ciebie zmarnowałam rok życia, straciłam przyjaciół , a co gorsza straciłam szacunek do siebie Damien słuchał mnie uśmiechając się głupkowato , zapalił papierosa i oparł się o najbliższe drzewo . Po chwili milczenia wybuchnął .
- Mieszkasz z tym dupkiem ? Ze swoim lalusiowatym bratem i bandą pedałów z jego zespołu .
Zmrużyłam oczy i spojrzałam na niego z taką pogardą na jaką tylko było mnie stać . On tylko uśmiechnął się bezczelnie i podciągnął rękaw bluzki ukazując tatuaż " love never dies "
- Już nie pamiętasz co mi obiecywałaś ?
Łzy napłynęły mi do oczu na wspomnienie tego czasu spędzonego z Damienem . Naprawdę go kochałam lecz gdy mnie uderzył coś we mnie pękło i zrozumiałam jak zły jest  .
- Gdzieś pomiędzy zapłakanymi dniami zgubiłam najważniejsze cząstki siebie Nie ma Cię już wśród wszystkiego, co mnie otacza, nie ma Cię już w moim życiu. .
Dawałeś z siebie wszystko, bym tylko mogła czuć, że jestem najważniejsza, że jestem powodem wszystkich Twoich szczęść, a potem wyrzuciłeś z siebie każde uczucie kierowane do mnie, zupełnie jak zepsutą zabawkę. Było warto? Chyba nie. Dzięki, cześć.
Chciałam odejść , lecz chłopak złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie .
- Zawsze będziesz należeć do mnie . Zapamiętaj to sobie , pożałujesz że kiedykolwiek byliśmy razem i coś nas łączyło .
Odepchnął mnie brutalnie i zgasił papierosa na moim nagim ramieniu cały czas śmiejąc się radośnie .
Syknęłam cicho i puściłam się biegiem do domu , jak najdalej od Damiena . Przez całą drogę miałam w uszach jego chory śmiech , wiedziałam że w najbliższym czasie coś złego się wydarzy .
   Wbiegłam do domu trzymając się za bolące ramię , na moje nieszczęście w salonie siedzieli chłopcy . Wrócili wcześniej z tego całego przeklętego wywiadu .
 Niall widząc w jakim stanie wróciłam podszedł do mnie i zaprowadził za rękę na kanapę . Usiadł naprzeciwko mnie na podłodze i odgarnął włosy z moich zaczerwienionych policzków .
- Co się stało Shee ?
Wybuchnęłam rozdzierającym płaczem , chłopacy zamilkli i patrzyli na mnie z oczami jak pięć złoty . Wśród nich nie było Harrego , a to właśnie w jego ramionach chciałam się wypłakać .
Przytuliłam się do brata i ukrywając twarz w jego koszuli niechcący odsłoniłam ramię . Gdy tylko zobaczył sączącą się krew z wypalonego miejsca jego twarz wykrzywiła złość . Zayn podszedł do mnie z apteczką i delikatnie przemywał rankę . Louis patrzył się na Nialla z dziwnym wyrazem twarzy a Liam klnął cicho pod nosem .
- Kto Ci to zrobił siostrzyczko ?
- Damien . .
- CO ? Ryknął Niall tak głośno aż Lou złapał się za serce . Nigdy nie widziałam mojego brata tak wpienionego, oni pewnie też nie .
- Co ten DUPEK tu robi ? Czego on od Ciebie po tym wszystkim chce ?
Wytarłam nos w przyniesioną przez Zayna chusteczkę i podniosłam się z kanapy .
- On ma na moim punkcie obsesję . Powiedział że jestem jego własnością . Muszę wyjechać , uciec przed im , on nie da mi żyć .
- Zostaniesz , zaopiekujemy się Tobą . Odparł cicho Zayn i położył dłoń na moim opatrzonym ramieniu .
- Wyjadę Zayn , wyjadę . Bo mam kurwa dość.. świata, ludzi, ich zachowań. Tego ze coś jest takie zanim zdążyło stać się zupełnie innym, tego ze wszystko kolejny raz cholernie boli bez większego powodu. Mam dość tego kim się powoli staje, mam dość wypowiadanych słów i ich znaczeń. Mam dość tego tak po prostu.. chwilowo i zwyczajnie, tak już na zawsze.
Podszedł do mnie Niall i podniósł mój podbródek i wolno i mocno akcentując słowa powiedział :
- Nie wyjedziesz , zostajesz TUTAJ ze mną . Jestem Twoim bratem i nie pozwolę by ktokolwiek kiedykolwiek zrobił Ci krzywdę . Rozumiesz ? Jeżeli trzeba będzie użyć siły żeby cię tu zatrzymać Sheene'o Horan to jej użyjemy .
- No właśnie . Podtwierdził ochoczo Zayn.
- Bez dyskusji . A teraz uspokójmy się i zróbmy pyszną kolacyjkę , bo zaraz gibnę z głodu .
Chłopaki poparli go i dosłownie zostałam zaciągnięta do kuchni .
Ja zaparzyłam herbatę , pokroiłam chleb , a chłopcy parodiowali Makłowicza i jego gotowanie . Po chwili zapomniałam o Damienie i śmiałam się z paczką moich wariatów .
Zastanawiałam się gdzie jest Harry , więc zapytałam chłopaków , oni posyłali sobie dziwne spojrzenia .
- Poszedł z Caroline na kolację . Pewnie wróci rano .
- Ahaa . To oni są razem ? Zapytałam , a serce aż mi się ścisnęło z bólu .
- Nie , to jest . . jak on to ujął ? Seks bez zobowiązań .
- Nie wiedziałam że ON taki jest . Wydawał się taki fajny , pozory mylą .
Prychnęłam i poszłam na górę po mojego kota , gdy wróciłam na dół w jadalni stał już nakryty stół . Liam wyręczył mnie i dał Sol jeść . Wywalił też " gnój od smoka " ( czyt. wyczyścił kuwetę xd ) .Po pysznej kolacji  przebrałam się w swoją frywolną krótką piżamkę i wyłożyłam się na sofie pomiędzy Zaynem a Liamem .
Oglądaliśmy bajki Disney'a , nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w jednego z członków One Direction .